Źle się dzieje… Jeśli mnie pamięć nie myli, to do tej pory tak smutnego wpisu na moim blogu – jak ten dzisiejszy – chyba jeszcze nie przeczytaliście. O co chodzi? A no o to, że w końcu w życie wejdzie europejska norma emisji spalin Euro4, która najprawdopodobniej przyczyni się do mordu 125-tek z Mattighofen, czyli KTM 125 EXC i Husqvarny 125 TE. Tak przynajmniej głoszą plotki, które można jednak traktować zupełnie serio…

2372_4CM2685

Jak donosi redakcja Moto-Station, gama modelowa EXC / TE ma być w sezonie 2017 uboższa o modele 125. KTM/Husqvarna ma zakończyć produkcję swoich najmniejszych enduro i… nic nie wskazuje na to, by mieli do tego tematu powrócić. Wszystko przez wyśrubowane normy Euro4. W sumie znając speców z Mattighofen mogliby się oni pokusić o opracowanie 125-tki, która spełniałaby te chore normy, ale to droga zabawa, w efekcie której cena takiego motocykla znacznie by wzrosła. A jak się okazuje, wbrew pozorom setek nie sprzedaje się aż tak wiele!

3598_RSC0418_biwo_flat_B

Nawet jeśli nie jesteście zwolennikami dwutaktów, to przyznacie, że przedstawiony powyżej scenariusz nie brzmi radośnie. 125 to nie tylko małe motorki enduro, których charakterystyka i praca w ostatnich latach bardzo się zmieniła, czyniąc z nich małe rakiety w teren, ale także klasy w mistrzostwach, które są dla wielu riderów przedsionkiem do wkroczenia w świat wyścigów bardziej prestiżowych klas.

9465_125_EXC_exhaust.jpg

Po wstępnym zapoznaniu się z tymi informacjami pomyślałem: Eee tam, to pewnie plotki. Skąd nimi jakaś redakcja może wiedzieć, co tak naprawdę zamierza KTM. No ale analizując materiał Moto-Station, jak rąbnięcie gromu z jasnego nieba okazała się dla mnie wypowiedź Pana Paolo Carrubba, który swoim nazwiskiem sygnuje niemalże każdą wiadomość w newsletterze (Rzecznik prasowy Husqvarny). Carrubba zapytany przez dziennikarza Moto-Station o to, co dalej z klasą 125 odpowiedział:

Na chwilę obecną nie wiem… Nie mamy planów na przyszłość związanych z enduro 125 2T. Zaletą naszego zespołu jest jednak to, że projekty rodzą się i rozwijają bardzo szybko. Nie ukrywam jednak, że nie jest to dla nas radosna wiadomość. Straci na tym nie tylko sprzedaż, ale także młode pokolenie zawodników, dla których 125 były bardzo ważne. Czas pokaże jak to będzie.

6174_Paolo Carrubba - Media and PR Manager
Paolo Carrubba / Head of Media and Public Relations

Co jednak pocieszające. Mówi się o tym, że norma Euro4 nie będzie oznaczała pełnej zakłady motocykli enduro 125. Będzie oczywiście oznaczała koniec ery homologowanych 125 enduro, ale nie samych jednostek napędowych. Prawdopodobnie 125 EXC i TE pozostaną w ofercie producentów, jednak przez  fakt braku homologacji będą pozycjonowane jako maszyny do cross-country, czyli XC i TX. Jak to finalnie będzie? Idąc za Carrubbą – pożyjemy, zobaczymy…

Reklama