Pierwsza z dwóch rund Mistrzostw Świata 2016 w Ameryce Południowej – za nami. Była to runda pełna dramatów i zwrotów akcji. Bez wątpienia najbardziej tragicznym bohaterem tej sztuki okazał się nasz rodak – Tadek Błażusiak z Red Bull KTM. Z pewnością dotarła do Was wiadomość, że jakieś trzy tygodnie nasz Taddy porządnie skasował sobie kciuka, którego niemalże sobie odciął. Mimo to pochodzący z Podhala rider nie zamierzał się poddać i na kilka dni przed eventem oznajmił, że podejmie wyzwanie i spróbuje zawalczyć…I jak postanowił, tak też uczynił.
W Argentynie numer #111 miał wystartować na nowym sprzęcie, mianowicie nie jak zawsze na 250 4T, a na 350 4T. Niestety kontuzja kciuka sprawiła, że nasz rodak nie był w stanie odbyć żadnych treningów na moto przed 3 rundą, tak więc do końca nie mógł przewidzieć jak zachowa się jego organizm. Oczywiście jak zapowiadał przez wydarzeniem, liczył się z bólem, jednak ten… okazał się niestety na tyle duży, że Tadek po treningach podjął decyzję, że musi wycofać się z rywalizacji.
„Taddy” w Argentynie wsiadł po raz pierwszy na motor po tym, jak pod koniec stycznia przeszedł operację kciuka. – Spróbował jazdy dwa razy, ale ból był tak duży, że o starcie w zawodach nie było mowy – powiedział brat zawodnika Wojciech Błażusiak.
Nieobecność Tadka zwiastowała oczywiście bój między takimi riderami jak, Jonny Walker, Colton Haaker i Cody Webb, który swoją doskonałą jazdą w tym sezonie wyraźnie zaakcentował, że po zdobyciu Mistrza Ameryki Endurocross ma ogromny apetyt na tytuł Mistrza Świata SuperEnduro.
W Argentynie, na cholernie widowiskowym i szybkim torze (co ważne, torze nie w hali, a „pod chmurką”!) jego zapędy znacznie poskromił kolega z europejskiego zespołu Red Bull KTM – Jonny Walker! Walker, który w Argentynie stawił się kosztem nieobecności w Tough One, wykręcił wynik 1-1-2, dzięki czemu to właśnie on stanął tym razem na najwyższym stopniu podium. Drugie miejsce zajął natomiast Colton Haaker, a Cody Webb był „dopiero” trzeci. Dalej byli Gomez i Robert – jeźdźcy KTM.
To był niemalże idealny wieczór. Wygrałem dwa wyścigi, co pozwoliło mi również podskoczyć w generalce. Przejąłem kontrolę w czołówce Mistrzostw Świata i posiadam obecnie 11 puntów przewagi nad Webbem. To jest po prostu niesamowite! Nie mogę się doczekać już wyścigu w Brazylii, do którego dojdzie w następny weekend – powiedział Jonny Walker.
Taki rozwój sytuacji niestety sprawił, że nasz narodowy bohater spadł w generalce na siódmą lokatę. Kontuzja kciuka niestety jeszcze szybko nie da o sobie zapomnieć. Jak powiedział Taddy, proces powrotu do zdrowia zajmie kilka tygodni.
No ale cóż- taki jest sport. Wracaj więc nam Taddy szybko do zdrowia! W Czechach i Madrycie jeszcze będziesz miał okazję pokazać stawce, kto rządzi w serii SuperEnduro. A teraz zobaczcie video!
Skomentuj