Mówi się, że Rosjanie to pijacy, a Rosja to stan umysłu. Zresztą wystarczy wpisać w Google frazę Rosja to… i znajdziemy na to potwierdzenie. Aha, fajna podpowiedź to także: Rosja to nie kraj. Naprawdę rozbawiła mnie do łez. Rosjanie to jednak przede wszystkim twardzi ludzi! I nie chodzi o to, że potrafią mieć we krwi 10 promili i wciąż żyją, a nawet próbują prowadzić samochody! To swoją drogą, ale chyba nie wszyscy wiedzą, że ruscy to także twardziele w Hard Enduro! Przeglądając dzisiaj sieć natrafiłem na blisko 8-minutową video-relację z rozegranych 2 listopada we Władywostoku zawodów Hard Enduro – On The Edge 2015. To co zobaczyłem mnie zachwyciło!

hard-enduro-russia-2015

Na wstępie krótko o montażu. No mają rozmach… ! Jest dron, dynamiczne przejścia, zbliżenia, slow-mo i całkiem spoko melodyjka – innymi słowy wszystko, co tak cenione przez riderów! Teraz same zawody. Nie znam rosyjskiego, ale z materiału nie trudno wywnioskować, że impreza była podzielona na dwa dni. Główny wyścig poprzedził prolog, z wymagającym i niezwykle technicznym torem SuperEnduro, na którym nie zabrakło opon, belek, głazów, sekcji MX, a nawet Matrixa! 

hard-enduro-russia-2015-1

Najlepsze miało dopiero jednak nadejść – wyścig główny. Rosja to spora działka, więc zróżnicowanie terenu jest tam ogromne! Ujęcia z eventu nasuwają z automatu w głowie takie zawody jak Erzberg (kopalnie, podjazdy), Romaniacs (ach te połoniny), Hell’s Gate (potoki). Żeby było jednak jeszcze bardziej widowiskowo, Rosjanie dorzucili do tej ekstremalnej mieszanki kilka swoich powojennych bunkrów, których korytarze zamieniły się na czas wyścigu w wąskie i mroczne odcinki turbo specjalne. Zresztą dość gadania – ja jestem zachwycony. Zobaczcie materiał!

Impreza robi wrażenie. Jeśli chcielibyście wystartować w przyszłorocznej edycji, to dajcie znać. Jest „trochę” daleko, ale przyznacie, że tereny naprawdę są kuszące.

hard-enduro-russia-2015-2

PS. A wyobrażacie sobie jak tam musi wyglądać after party? 😉

Reklama