Zawodnik fabrycznego zespołu Red Bull KTM – Ryan Dungey – z całą pewnością może mówić o perfekcyjnym sezonie 2015. Pierwszą część zmagań, czyli rywalizację w serii AMA Supercross (klasa 450) ukończył ze zwycięskim trofeum w dłoni i ogromną, bo wynosząca aż 85 punktów przewagą nad drugim Eli Tomacem. Kilka dni temu tegoroczny Król SX z czerwoną plakietką lidera zakończył także zmagania w Mistrzostwach Ameryki MX (klasa 450). W obu przypadkach dokonał tego na pokładzie fabrycznego KTM-a 450 SX-F, któremu dzisiaj przyjrzymy się nieco bliżej!
Maszyna, na której w tym sezonie startował Ryan Dungey, to zupełnie nowa konstrukcja. Mocno odchudzona i dysponująca większą mocą. Jak warto dodać, konstrukcja przy której opracowywaniu sam Dungey brał czynny udział, czym tak szczycił się KTM podczas prezentacji najnowszej generacji SX MY2016.
Ale wróćmy do bryki Ryana i zacznijmy od jej zawieszenia. KTM 450 SX-F z „piątką” na bocznym panelu i na tablicy startowej wyposażony jest, jak to bywa w przypadku KTM, w zawiasy WP. Z tyłu znajdziemy słynnego TRAX’a, zapewniającego perfekcyjną przyczepność w każdych warunkach. TRAX wykrywa bowiem moment, w którym docisk tylnego kola maleje i natychmiast aktywuje mechanizm za pomocą którego koło w milisekundach opada w stronę podłoża i łapie stabilny kontakt.
Z przodu zadanie z zakresu amortyzacji powierzono z kolei widelecowi WP 52mm Cone Valve, który został osadzony w potrójnej półce od Naken’a.
Na pokładzie fabrycznej 450-tki Dungey’a znajdziemy także kompletny układ wydechowy opracowany przez Akrapovic, sprzęgło Hinson, czy też zlokalizowany tuż pod tablicą z numerem startowym amortyzator skrętu.
Koła to dzieło Kite z obutymi na nie oponami Dunlop. Spece z fabrycznego team’u zadbali również o odpowiednią protekcję silnika oraz przedniej tarczy hamulcowej (Acerbis Carbon X-Brake). Antypoślizgowe siodło to dzieło Włochów z SDV (Selle Dalla Valle).
Jak warto dodać, fura Dungey’a podobnie jak jej poprzednia generacja wyposażona jest jedynie w elektryczny rozrusznik.
W celu urwania cennych gramów, KTM w przypadku modeli 4T nie bawi się już w KickStarter, jednak jeśli ktoś jest fanem kopniaka i nie wyobraża sobie jazdy na motocrossówce bez jej kopania, to zawsze może dokupić Kick’a (ale to tak nawiasem 😉 ).
Fabryczna fura to oczywiście kozacka, teamowa okleina Red Bull, pomarańczowa rama i układ napędowy Renthal z tylną zębatką w jedynym słusznym kolorze – pomarańczowym.
I cóż można jeszcze dodać… Chyba tylko tyle, że 450 SX-F Factory Ryana Dungey’a, podobnie jak sam Ryan, byli w tym sezonie MX/SX w 100%… READY TO RACE!
Skomentuj